Składniki pod lupą – czego szukać w produktach dla dzieci?
Każdy rodzic pragnie dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Dlatego z dużą uwagą wybieramy kosmetyki do pielęgnacji, czy jedzenie dla najmłodszych. Czego szukać w produktach, które dbają o delikatną skórę dzieci i ich wrażliwe brzuszki? Warto to wiedzieć!
Pomoc na podrażnienia
Skóra najmłodszych jest wyjątkowo cienka i mało odporna, dlatego jest bardziej narażona na działanie wielu czynników. Słońce, niektóre składniki nowych kosmetyków, a nawet alergie na niektóre pokarmy sprawiają, że na ciele dziecka pojawiają się podrażnienia i zaczerwienienia. To moment, w którym warto sięgnąć po produkty ze składnikami, które słyną z właściwości kojących. Z pewnością jednym z nich jest wyciąg z aloesu, który działa łagodząco i nawilżająco. Ten składnik jest ogromnie popularny zwłaszcza w krajach, gdzie słońce świeci non stop. To dlatego, że aloes świetnie radzi sobie z poparzeniami, podrażnieniami i pomaga odbudować barierę hydrolipidową skóry, dzięki czemu znacznie przyspiesza jej gojenie. Produkt z takim składnikiem warto więc mieć zawsze pod ręką, na wypadek podrażnień. Ratunkiem dla skóry jest także masło shea, nazywane również masłem karité. Jest ono częstym dodatkiem regenerujących kremów, czy balsamów do ciała ze względu na zawartość witamin i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Masło shea tworzy na powierzchni niewidzialną warstewkę, dzięki czemu zapobiega jej przesuszaniu się a także skutecznie zmniejsza uczucie szorstkości. Innym popularnym składnikiem łagodzącym jest alantoina, dodawana zwykle do balsamów po opalaniu. Ten składnik zatrzymuje wilgoć w skórze, natychmiast łagodzi podrażnienia a także działa przeciwzapalnie. Te składniki znajdziemy m.in. w Uniwersalnym kremie do buzi i ciała Yumi Baby (24,99 zł/50 ml), który można stosować już od pierwszego dnia życia, ale sprawdzi się też jako kosmetyk dla całej rodziny. Wśród składników ratunkowych warto wyróżnić także ekstrakt z organicznego jabłka. Jest on bogaty w cukry i polifenole, które wspierają barierę ochronną skóry. Ten składnik znajdziemy m.in. w Cica kremie naprawczym Famille Bio Yves Rocher (69 zł/50 ml). Kosmetyk działa jak prawdziwy opatrunek dla skóry podrażnionej i osłabionej, dlatego warto mieć go w domowej apteczce. Zawarty w nim ekstrakt z jabłka pochodzi z ekologicznych upraw. Krem może być stosowany już od 3. roku życia i gwarantuje natychmiastowe ukojenie.
Kłopot z głowy
O ile kąpiel niemowlęcia jest przyjemnym rytuałem, to z czasem sytuacja znacznie się zmienia. Problemem staje się zwłaszcza mycie głowy, bo plączące się kosmyki sprawiają, że dzieci niechętnie chcą wchodzić pod prysznic, lub do wanny. Dlatego już po 1. roku życia można stosować odpowiednie kosmetyki, w tym odżywki, które ułatwiają rozczesywanie włosów i zapobiegają tworzeniu się kołtunów. Warto przede wszystkim wybierać produkty na bazie sprawdzonych, bezpiecznych składników. Jednym z nich jest z pewnością olej babassu, który jest bardzo lekki, więc nie obciąża dziecięcych włosów. Jednocześnie dobrze je zmiękcza, dodaje im blasku i sprawia, że łatwiej się rozczesują. Świetnie działa także masło murumuru, czyli składnik bogaty w kwas laurynowy i witaminy A i C. Ma delikatną konsystencję, więc szybko się wchłania i również nie obciąża włosów. Spośród składników, dobrych dla „najmłodszych” włosów warto wyróżnić też proteiny pszenicy, które tworzą na powierzchni pasm niewidzialną otoczkę i wygładzają ich powierzchnię oraz pochodne miodu, gwarantujące dobre nawilżenie. Wszystkie te dobroczynne substancje są zawarte w odżywce do włosów Bee My Baby Anwen (29,99 zł/200 ml). Wystarczy pozostawić ją na włosach kilka minut, a potem spłukać, by zapomnieć o splątanych, niesfornych kosmykach. Kosmetyk jest idealny nie tylko dla dzieci, ale sprawdzi się także przy cienkich, niskoporowatych włosach.
Przepis na dobry dzień
Sama pielęgnacja to nie wszystko, bo kondycja skóry także zależy od… diety i dobrego samopoczucia. Dlatego każdy rodzic uważnie wybiera to, co powinny jeść dzieci. W gąszczu produktów pełnych konserwantów, czy sztucznych barwników najlepiej szukać tego, co najbardziej naturalne. Pod lupę warto wziąć zwłaszcza produkty śniadaniowe, bo w nich często ukryte są niezdrowe składniki. Dlatego dobrym wyborem będą różnego rodzaju płatki zbożowe, bez dodatku cukru. Warto by w ich składzie znalazła się gryka, czyli roślina, która jest bogata w cenne aminokwasy, a dodatkowo jest bezpieczna przy uczuleniu na gluten. Warto zwrócić też uwagę na obecność prosa, z którego wytwarza się kaszę jaglaną. To również delikatny składnik, który nie zawiera glutenu, ale za to jest bogaty w żelazo i krzem, które wpływają na poprawę stanu skóry, włosów i stawów. Oprócz znanych składników można poszukać też tych bardziej wyszukanych, tj. amarantus. To roślina o lekko orzechowym smaku, która nadaje potrawom wyrafinowanego smaku, a jednocześnie jest bogata w błonnik. Dzięki temu korzystnie wpływa na perystaltykę jelit, ułatwia trawienie i zapobiega zaparciom, co jest szczególnie ważne przy dziecięcych brzuszkach. Taki superskład znajdziemy m.in. w Bio-kółeczkach gryczano-jaglano-amarantusowych Helpa (16,80 zł/160 g). To ekologiczne płatki śniadaniowe bez dodatku cukrów i słodzików, które można łączyć zarówno z mlekiem, jogurtem jak i kaszą. Świetnie smakują także jeść solo, więc z powodzeniem zastępują niezdrowe chrupki, czy kaloryczne chipsy. A to świetne rozwiązanie nie tylko dla najmłodszych.