Na stronie dobra-mama.pl mogą występować wpisy o charakterze reklamowym.

Intruz w kolejce

Piątek. Godziny wieczorne. Kolejka w markecie. Ochroniarz, widząc mój spory brzuszek, przeprasza pozostałe osoby i zaprasza mnie do kasy. Za plecami słyszę: „Musimy stać dłużej, bo się wepchała”.

Kobiety w ciąży teoretycznie mogą liczyć na wiele przywilejów. W komunikacji miejskiej znajdują się specjalnie wyznaczone dla nich miejsca. W sklepach istnieje możliwość skorzystania z tzw. kasy pierwszeństwa. Dodatkowo, nie muszą czekać w kolejce do laboratorium oraz innych miejsc. Niestety, w praktyce sprawa wygląda zupełnie inaczej.

Niewidzialna

Odkąd zaszłam w ciążę wszystko się zmieniło. Nigdy jednak nie powiedziałabym, że im moje dziecko staje się większe, tym jestem bardziej niewidzialna. Zwłaszcza w sklepie i w autobusie. Brzuszek zwraca uwagę. Na porządku dziennym jest wpatrywanie się w niego, po czym następuje gwałtowne odwrócenie wzroku. Szczególnie, kiedy przyszła mama stoi, a my siedzimy na miejscu przeznaczonym dla ciężarnych. Analogicznie jest w sklepowych kolejkach.

Zdarza się, że osoba, która udawała, że mnie nie widzi i zupełnie zignorowała informację „Kasa dla kobiet w ciąży”, prawdopodobnie zaczyna odczuwać wyrzuty sumienia. Po skończonych zakupach odwraca się do mnie i robiąc niewinną minę mówi: – Oj, a pani jest w ciąży. Dlaczego pani nie krzyczała? Przecież ja zawsze przepuszczam ciężarne w kolejce.

Uśmiecham się wówczas z politowaniem i nie wchodzę w dyskusję. Po co? Lepiej nie denerwować siebie i maleństwa.

Matka matkę zrozumie?

Ciąża to nie choroba. Te słowa przeplatają się jak refren tych dziewięciu miesięcy. Zgadzam się w 100%, jednak ostatni trymestr – potocznie rzecz ujmując – daje nieźle popalić. Maluch zaczyna ważyć coraz więcej, brzuch znacząco obciąża kręgosłup, obrzęki stóp stają się nie do zniesienia. Do tego dochodzi permanentne zmęczenie oraz totalna huśtawka nastrojów. Doskonale wie o tym każda kobieta, która była w ciąży. Ale czy chce o tym pamiętać i wykazać się empatią wobec przyszłej mamy? Odnoszę wrażenie, że nie…

Market budowlany. Przede mną i mężem sporo ludzi. Kobieta z informacji, widząc duży brzuch, zaprasza mnie do siebie, aby skasować zakupy. Zadowolona zmierzam w jej kierunku. Ale… nagle okazuje się, że biorę udział w wyścigu. Szybkim krokiem wyprzedza mnie jakaś pani i podaje swoje zakupy. Brakuje mi słów. Na szczęście, pracownica sklepu czeka na mnie i obsługuje mnie jako pierwszą.

Co ciekawe, zauważyłam, że w najbardziej bezczelny sposób pchają się właśnie kobiety. Pani z odchowanymi już dziećmi potrafiła odepchnąć mnie łokciem w kolejce w kiosku. Rzeczywiście, skasowanie mojej wody trwałoby zapewne pięć godzin.

Wyjątek potwierdza reguł

Oczywiście, są miłe przypadki. Jednak, moim zdaniem, jest ich wciąż za mało. Może 10% ogółu. Zastanawiam się czasami, czy tylko ja trafiam na przykłady niewłaściwych zachowań? Mam nadzieję, że tak, bo jeśli inne przyszłe matki spotykają się z taką obojętnością a czasem wrogością, to coś jest tutaj nie tak.

Naprawdę, decyzja o posiadaniu dziecka nie jest podyktowana chęcią zajęcia komuś miejsca w kolejce do kasy. Być może komuś wydaje się to niewiarygodne, ale tak rzeczywiście jest. Kobietom w ciąży, zwłaszcza w jej ostatnim etapie, nie jest lekko. Dlatego każdy miły gest jest dla nich na wagę złota.

Tekst: M. Zieleń-Puszczecka

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wykryto blokadę reklam!!!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Prosimy, wesprzyj nas, wyłączając blokadę reklam.

Powered By
Best Wordpress Adblock Detecting Plugin | CHP Adblock