Zaburzenia mikroflory bakteryjnej – przyczyny, skutki i praktyczne porady

Bakterie zwykle kojarzą się nam z chorobami. Tymczasem w przewodzie pokarmowym człowieka żyje ok. 400–500 gatunków pożytecznych bakterii, od których w dużej mierze zależy nasze zdrowie. Każda nieprawidłowość w tym ekosystemie może mieć dla nas negatywne skutki. Czy jesteśmy w stanie im zapobiec i jak możemy to zrobić?

Co kształtuje, a co zaburza mikroflorę jelitową?   

Flora bakteryjna jelit to zespół mikroorganizmów tworzących złożony ekosystem przewodu pokarmowego – jeden z elementów flory fizjologicznej człowieka (obok flory bakteryjnej jamy ustnej, dróg oddechowych, skóry czy pochwy). – Skład oraz ilość flory jelitowej wpływa nie tylko na trawienie, ale i na odporność, syntezę witamin czy neutralizację toksyn – podkreśla dr n. med. Magdalena Neuman-Łaniec, Ordynator Oddziału Niemowlęco-Neonatologicznego Szpitala Dziecięcego Polanki. Jej funkcja w organizmie jest złożona i niezwykle istotna. Skład mikroflory jelit nie wykazuje istotnych zmian u dorosłych. Podlega natomiast znacznym modyfikacjom u noworodków. – Poród i czas tuż po nim to newralgiczne okresy, podczas których kształtuje się nowy ekosystem drobnoustrojów przewodu pokarmowego. Decydującą rolę odgrywa przy tym droga porodu i sposób karmienia noworodka – tłumaczy pediatra i neonatolog. Flora bakteryjna dzieci rodzących się siłami natury w prawidłowy sposób jest zasiedlana przez bakterie. Przechodząc przez kanał rodny, noworodek przejmuje fizjologiczne bakterie pochwy matki. Położone nago na jej piersi tuż po narodzinach jest kolonizowane przez bezpieczne bakterie z jej skóry, a karmione mlekiem ludzkim otrzymuje gotowe probiotyki (głównie szczepy Bifidobacterium i Lactobacillus) oraz prebiotyki (substancje intensyfikujące przyrost bakterii probiotycznych). Cięcie cesarskie zaburza ten proces. Kontakt noworodka z florą pochwy jest wtedy niemożliwy, natychmiastowa bliskość z matką często utrudniona, karmienie piersią opóźnione, a czasem całkowicie wykluczone. – Dlatego noworodki z porodów niefizjologicznych są w pierwszej kolejności kolonizowane przez florę szpitalną, co skutkuje u nich zaburzeniami mikroflory jelit – podkreśla lekarz. Do ich powstania przyczyniają się również: stres okołoporodowy, niewłaściwa dieta i nikotynizm u matki, antybiotykoterapia dziecka lub matki karmiącej oraz nieodpowiednie warunki higieniczne w miejscu pobytu noworodka.

Dlaczego nieprawidłowości w mikrobiocie są groźne?  

W prawidłowym przebiegu procesu kolonizacji jelit od chwili narodzin nic nie dzieje się bez potrzeby. Obecne tam jako pierwsze bakterie z rodzaju Escherichia coli, Enterococcus, Staphylococcus i Lactobacillus, choć potencjalnie patogenne, okazują się bardzo cenne. – Wykorzystując tlen do życia, przygotowują jelito do zasiedlania przez pożyteczne bakterie beztlenowe – tłumaczy ekspert. Pojawiające się później beztlenowce – Bifidobacterium, Bacteroides, Clostridium i Eubacterium – stymulują dojrzewanie i zapewniają ciągłość nabłonka jelit oraz korzystnie wpływają na ich perystaltykę. Ponadto pożyteczna mikroflora jelitowa to skuteczna tarcza obronna przeciwko wielu mikroorganizmom chorobotwórczym. Konkurując z nimi o dostęp do substancji odżywczych, pożyteczne bakterie utrudniają patogenom rozwój w organizmie człowieka i chronią go przed szkodliwym działaniem substancji wytwarzanych przez te drobnoustroje. – Bakterie probiotyczne zapobiegają również powstawaniu alergii czy atopowego zapalenia skóry – dodaje lekarz. Ich obecność zapewnia stałą stymulację układu odpornościowego i aktywację systemu obronnego jelit w momencie zagrożenia. Prawidłowa flora bakteryjna przewodu pokarmowego to również środek niezbędny do syntezy witaminy K i witamin z grupy B oraz produkcji związków antybakteryjnych skierowanych przeciwko szkodliwym drobnoustrojom. Dysfunkcje w rozwoju mikrobioty jelit są więc bardzo niepożądane, ponieważ mają negatywny wpływ zarówno na trawienie pokarmów, wchłanianie substancji odżywczych, oczyszczanie i detoksykację jelit, jak i na pracę układu immunologicznego i równowagę całego organizmu. Nieprawidłowości flory jelitowej „otwierają drzwi” patogenom do naszego ustroju, podnosząc ryzyko nawracających infekcji oraz rozwoju chorób autoimmunologicznych i czynnościowych chorób jelit zarówno w dzieciństwie, jak i na kolejnych etapach życia.

Jak wspierać właściwy stan flory bakteryjnej jelit?

Czasem nie możemy wpłynąć na rodzaj porodu, wyeliminować ewentualnych trudności w karmieniu czy nie zastosować antybiotyku w sytuacji koniecznej, by uchronić młody organizm przed zaburzeniami mikroflory przewodu pokarmowego. Możliwe jest jednak wspieranie właściwej kolonizacji jelit poprzez stosowanie odpowiednich preparatów – i to już od początku życia. Oczywiście nieoceniona jest tutaj rola kobiecego pokarmu. – Dostarcza on naturalnych synbiotyków (tj. pro- i prebiotyków – przyp. red.), co skutkuje szybkim przyrostem bakterii z rodzaju Bifidobacterium, które są florą dominującą u człowieka – zaznacza specjalista. Proces namnażania się pożytecznych bakterii w jelitach wspomagają również suplementy diety dostępne w aptekach. Te przeznaczone dla noworodków i niemowląt z cięć cesarskich – jako grupy najbardziej narażonej na zaburzenia mikroflory bakteryjnej jelit – zawierają głównie bakterie z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium (np. preparat Coloflor cesario). Bakterie tego rodzaju odgrywają istotną rolę w fizjologii jelita, produkują kwas masłowy będący głównym materiałem energetycznym dla nabłonka jelita grubego, uczestniczą w trawieniu laktozy oraz hamują rozwój niektórych drobnoustrojów poprzez obniżanie pH treści jelitowej i wytwarzanie substancji antybiotycznych. Po probiotyki warto sięgnąć także przy kłopotach z brzuszkiem, kolkach i zaparciach u niemowląt, a niezależnie od wieku – w trakcie i po zastosowanej antybiotykoterapii, przy dolegliwościach żołądkowo-jelitowych, w stanach ostrej biegunki infekcyjnej czy w celu stymulacji układu odpornościowego. Starsze dzieci i dorośli z powodzeniem mogą przyjmować probiotyki, spożywając produkty z mleka ukwaszonego, jak jogurt, kefir czy maślanka. Najlepiej jeśli idzie to w parze ze spożywaniem prebiotyków (m.in. kasz, pieczywa pełnoziarnistego, szparagów, karczochów, cykorii, cebuli), czyli węglowodanów, którymi żywią się drobnoustroje.

 

Artykuł konsultowała dr n. med. Magdalena Neuman-Łaniec, Ordynator Oddziału Niemowlęco-Neonatologicznego Szpitala Dziecięcego Polanki.

Fot. Chroma Stock

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wykryto blokadę reklam!!!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Prosimy, wesprzyj nas, wyłączając blokadę reklam.

Powered By
100% Free SEO Tools - Tool Kits PRO