Na stronie dobra-mama.pl mogą występować wpisy o charakterze reklamowym.

Warto, aby mama wyszła z domu – jak być supermamą, nie zapominając o własnych potrzebach

Karmię piersią już prawie 3 miesiące, a ponieważ zostałam mamą po raz pierwszy, moje wyjścia z domu, żartobliwie nazywane „wychodnymi” (gdy wychodzę sama) i „wyprawą” (gdy jadę gdzieś z synkiem), mają swoją małą historię. Na podstawie własnego doświadczenia wyodrębniłam 3 okresy, przez które przeszłam jako początkująca mama:

Pierwsze 3 tygodnie, kiedy chyba wszystkie boimy się wyjść z domu, zarówno samej, jak i z maluchem. Nie mam tu na myśli spacerów z wózkiem, tylko „dalsze wycieczki”, tj. wyprawę do centrum handlowego, do znajomych czy do kosmetyczki. To okres, w którym każda z nas uczy się bycia mamą, poznajemy rytm dobowy naszych dzieci i potrzebujemy troszkę czasu, aby w tej roli poczuć się pewnie. Osobiście byłam w nie lada rozterce – z jednej strony chciałam wyjść z domu, z drugiej jednak wiedziałam, że nie mogę zostawić mojego malucha, że jeszcze przyjdzie na to pora.

Kolejne 4 tygodnie – wtedy zaczęły się moje tzw. wychodne, bo jak każda z nas, potrzebowałam troszkę zadbać o siebie, pójść do kosmetyczki, fryzjera. Nie było z tym żadnego problemu, bo rodzina (mąż, moja mama i siostra) zawsze chętnie mnie zastępowali przy maluszku na te 2–3 godziny. Mimo to za każdym razem, gdy wychodziłam z domu, czułam się rozdarta i pełna obaw. Każdorazowo byłam bliska rezygnacji, chciałam odwołać wyjście, czułam, że nie powinnam nigdzie jechać. Będąc w sklepie, dostawałam białej gorączki i nie byłam w stanie nic sobie kupić. Na szczęście otrzymałam dużo wsparcia od najbliższych. To oni przekonywali mnie, że warto czasem wyjść z domu i że mogę na nich liczyć. Na pewno każda z was ma w swoim otoczeniu osobę, której może na godzinę czy dwie powierzyć opiekę nad maleństwem.

Okres trzeci, czyli praktycznie od momentu, gdy mój synek ukończył 2 miesiące, do chwili obecnej. Nie odczuwam już takich obaw, gdy wychodzę z domu. Jeżdżę też częściej z moim maluszkiem, choć nadal ostrożnie. Nie ma problemu z wizytą u znajomych, ale wciąż niechętnie zabieram go w miejsca publiczne, typu centra handlowe czy restauracje. Najbardziej boję się tego, że jest tam głośno i dziecko się przemęczy. Teraz, kiedy Adaś ukończył 3 miesiące, będę z nim wychodzić z domu o wiele częściej. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku.
Będąc w ciąży, inaczej, bardziej „odważnie” wyobrażałam sobie ten czas, bo brakowało mi wtedy jeszcze tej matczynej wyobraźni i poczucia pełnej odpowiedzialności za maleństwo, które jest pod naszą opieką od momentu porodu. Wcześniej byłam pewna, że nie zrezygnuję z wyjść do kosmetyczki, na zakupy, na siłownię, do kina, bo był to standardowy element mojego dotychczasowego życia. Nie widziałam też żadnych problemów, jeśli chodzi o wychodzenie z domu z dzieckiem. Oczami wyobraźni widziałam nas na kilkugodzinnych spacerach, a nawet u fryzjera! Oczywiście, harmonogram dnia mojego malucha szybko to zweryfikował…

Nadal jednak mam potrzebę bycia kobietą zadbaną, bo to dodaje mi pewności siebie i poprawia samopoczucie, ale jestem też zaskoczona łatwością, z jaką potrafię z tego wszystkiego zrezygnować. Tak, potrafiłabym sobie to wszystko teraz odpuścić, pewnie dlatego, że siedzę w domu, nie chodzę do pracy i może nie jest mi to teraz potrzebne… To jednak nie powód, by całkiem rezygnować z własnych potrzeb. Czy zawsze musimy myśleć w kategoriach: potrzebuję ubrań, żeby ładnie wyglądać w pracy, fryzury na imprezę, makijażu tylko wtedy, gdy widzą mnie inni, a jak siedzę w domu, to nie potrzebuję już niczego?! Dla naszej własnej równowagi psychicznej warto czasem wyjść z domu i zrobić coś dla siebie, choćby to miała być drobna rzecz – zakupy na przecenach, henna, fryzjer. I to nie jest egoizm.

„Wychodne” ma – jak widzimy – dwojakie znaczenie. Z jednej strony pozwala nam wyjść z domu i spędzić trochę czasu samej, a wizyta u kosmetyczki, fryzjer czy kino to po prostu dobry dodatkowy argument. Z drugiej strony, te wyjścia (czy samodzielne, czy też z maluchem) motywują nas do tego, aby zrobić makijaż, ładnie się ubrać i przede wszystkim poczuć, że jesteśmy kobietami.

Bardzo spodobała mi się ostatnio internetowa akcja „Mama idzie na kawę”, bo pozwalając odkryć miejsca przyjazne mamom z dziećmi, zachęcała je przede wszystkim do wyjścia z domu. Jestem na TAK. Martwię się tylko, że bardzo często, siedząc w domu, czujemy się bezradne, bo tego właśnie się od nas oczekuje, bo jak to niektórzy mówią: „po to jest urlop macierzyński”. Wydaje mi się, że powinnyśmy pomyśleć o tym inaczej. To jest nasz czas z dzieckiem, a nie czas bycia domowym zakładnikiem i tylko od nas zależy, jak go spożytkujemy. Dlatego nawet jeśli przez chwilę myślicie, że tak właśnie trzeba, nie rezygnujcie z tego, co sprawia Wam radość. Wyjdźcie z domu i nie szukajcie argumentów na nie, jak: „a bo mała znowu mi się rozbeczy, co ja wtedy zrobię”, „a bo to tyle zachodu zapakować nas do samochodu i pojechać do kawiarni”, „nie zostawię dziecka z mężem w domu i nie pojadę na paznokcie, bo pomyślą, że jestem egoistką” itp. Zamiast wymówek szukajmy rozwiązań, wychodźmy z domu, oddychajmy świeżym powietrzem. Zamknięte w czterech ścianach nie zawsze jesteśmy szczęśliwe (oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać), a dziecko przede wszystkim potrzebuje pogodnej i szczęśliwej mamy…

Powtarzając ulubione hasło „spełniona mama to szczęśliwa mama”, namawiam do wychodzenia z domu i zrobienia od czasu do czasu czegoś dla siebie. Weźmy przykład z Francuzów. Kochają swoje dzieci nad życie, bardzo o nie dbają, ale francuskie mamy nie zapominają też o sobie, o swoim wyglądzie zewnętrznym i równowadze psychicznej. Chodzą wypoczęte, zadbane, wracają do figury w 3 miesiące po porodzie, dbają o relację z mężem, na spacery chodzą w szpilkach, a ich dzieci doskonale się rozwijają i co ciekawe (uwaga!!!), są cierpliwe i grzeczne. Niewątpliwie warto wziąć z nich przykład.

Maja Falkiewicz-Gancarz, mama 4-miesięcznego Adasia, www.bemam.pl

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wykryto blokadę reklam!!!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Prosimy, wesprzyj nas, wyłączając blokadę reklam.

Powered By
Best Wordpress Adblock Detecting Plugin | CHP Adblock