Dzieciom dentysta niestraszny
Debiut dziecka na fotelu dentystycznym może być dla niego przyjemnym doświadczeniem. – Obecnie wykorzystywane techniki psychologiczne i metoda tell-show-do, to pomocne sposoby na przełamanie lęku na pierwszej wizycie u stomatologa – przekonuje lek. stom. Aldona Bialic z opolskiej kliniki Dr Baron.
Wina po stronie rodziców
Wczesne doświadczenia z dzieciństwa w gabinecie stomatologicznym mają duży wpływ na postrzeganie dentysty w życiu dorosłym. Okazuje się, że prawidłowo przeprowadzona pierwsza wizyta adaptacyjna, może zapobiec przykrym doświadczeniom w przyszłości. Eksperci wskazują, że wina często leży po stronie rodziców. – Kreowany przez rodziców negatywny wizerunek stomatologa, wzbudza w dziecku poczucie strachu, co ma znaczący wpływ na późniejsze unikanie wizyt i problemy z uzębieniem – przekonuje lek. stom. Aldona Bialic z opolskiej kliniki Dr Baron. Ekspertka przyznaje, że podstawowym błędem popełnianym przez rodziców jest zła komunikacja z dzieckiem. Sformułowania tj. „Nie będzie bolało”, „Jak będziesz niegrzeczny, pójdziesz do dentysty”, sprawiają, że w głowie małego pacjenta koduje się skojarzenie dentysty z czymś złym i bolesnym.
Metody przyjazne dzieciom
Wizyta adaptacyjna oswaja dziecko z nowym miejscem. Co ważne, nie powinna trwać dłużej niż 15 minut. Dzięki wiedzy psychologicznej i nowoczesnym metodom, dentysta wzbudza w dziecku pozytywne skojarzenia z leczeniem i profilaktyką. Ekspert z kliniki stomatologicznej Dr Baron wymienia preferowany sposób współpracy z najmłodszymi pacjentami. – Pedodonci często korzystają z metody behawioralnej redukcji niepokoju Addelstona (tell – show – do): powiedz – pokaż – zrób, czyli informowanie, następnie pokazanie i w końcu wykonanie zabiegu. Lekarz w ten sposób zdobywa zaufanie malucha, a w późniejszym czasie zgodę na wykonanie koniecznych zabiegów – informuje stomatolog z Opola. – Kluczowe jest tutaj korzystanie z dziecięcego języka i humorystycznych porównań – dodaje.
Wykorzystanie wyobraźni malucha
Ważnym elementem wizyty adaptacyjnej jest zapoznanie malucha z wszystkimi urządzeniami, które są używane w leczeniu stomatologicznym. Lekarz powinien wzbudzać w dziecku poczucie bezpieczeństwa i sympatii, po to, by pobyt w gabinecie kojarzył się przyjemnie.
– Pomocne okazuje się wykorzystanie dziecięcej wyobraźni i zbudowanie przyjaznego dla dziecka świata, w którym fotel stomatologiczny staje się samolotem, ślinociąg-rurką pijaczką, turbina stomatologiczna-odkurzaczem, a zepsuty ząbek objęty próchnicą-domkiem pełnym grasujących robaczków, które trzeba jak najszybciej wygonić. Dzięki takim porównaniom przedstawiamy małemu pacjentowi świat stomatologii w przyjaźniejszej formie – opowiada z uśmiechem Aldona Bialic. Takie metody redukują poziom strachu dziecka przed nieznanym. Ważna jest komunikacja pozbawiona medycznego żargonu. Przyjazny i obrazowy język, służy łatwiejszemu dotarciu do małego pacjenta.